Montreal 2015 * Agnieszka Radwańska - Alize Cornet 6:2, 4:6, 6:4
Ten sezon, tak Agnieszka, tam na kortach, jak i ja przed telewizorem, mamy nerwowy. Pojawiło się coś w rodzaju braku zaufania i każda, nawet chwilowa zmiana sytuacji w trakcie meczu powoduje, że uruchamia się w głowie projekcja czarnego scenariusza.
Dzisiejszy mecz dał po temu sporo okazji
Nie wiem, czy to kwestia wiary w siebie, czy też nie do końca ograne jeszcze twarde korty w tym sezonie, ale po pierwszm łatwo wygranym secie, przyszła dekoncentracja i jazda w dół. Wyglądało to tak, jakby na kort weszła dublerka zrobiona na Agnieszkę.
W trzeciej odsłonie wróciła na kort i wygrała, ale bez fajerwerków.
________________________________