WTA Finals Singapore 2016 Agnieszka Radwańska vs Garbine Muguruza 7:6, 6:3
Nie pisałem po meczu z Kuzniecową, bo nie było o czym. Agnieszka nie czuła kortu, a psychicznie i kondycyjnie wyglądało to tak, jak gdyby przyleciały z Moskwy tym samym samolotem. Męczyły się obie, wymęczyła Kużniecowa.
Dzisiaj sporo zmieniło się w grze Agnieszki na korzyść, najpierw chciała, potem umiała, a na koniec miała trochę szczęścia. Ten ogon przegranego pierwszego meczu będzie się pewnie za nią ciągnął, jakiś czas, ale w turnieju ważne jest żeby się rozkręcać, a nie zwijać. Kolejne przeciwniczki są jak najbardziej w zasięgu, zatem wszystko przed nią i przed nami.
PS Wreszcie ma fajną kieckę i wygląda jak człowiek !
_______________________
Pozdrawiam
Komentarze