Czekaliśmy na ten dzień długo, czekał i On. Przypuszczam, że myśleć o tym zaczął zaraz po katastrofie, kiedy nie słuchając racjonalnych, prawnych argumentów, wparowali na chama i przejęli kancelarię na rympał.
Bez potwierdzonego przez polskiego lekarza aktu zgonu, w amoku by dorwać się do aneksu i innych dokumentów w kancelari LK.
Taka chamówa wraca rykoszetem i po 5 latach trzeba oddać klucze.
Los sprawił, że akurat Jemu !
Nie chcę pisać o znakach , symbolach, karmie itp, ale w takich chwilach znowu zaczynam wierzyć w sprawiedliwość
........